14 sierpnia

Pracownik-Pracodawca czy Partnerzy ?!

Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, natomiast zakupy już tak. W ten czy inny sposób potrafimy zadbać o swoje szczęście, mimo iż od maleńkości ktoś zaprogramował nas na pracę. Czy tego chcemy, czy nie, wkraczając w dorosłe życie, musimy pracować. Nie wszyscy jednak podejmujemy pracę w swoim zawodzie. Zazwyczaj najpierw trafiamy ‘gdziekolwiek’, aby zacząć i mieć co wpisać w swoje CV. Ja właśnie w ten sposób znalazłam się w branży gastronomicznej - w miejscu, które rządzi się własnymi prawami. Dlaczego zostałam? Co mnie przekonało do zapuszczenia korzeni?  Tutaj do szczęścia wystarczy, aby były spełnione dwa elementy: zgrany zespół oraz odpowiednie szefostwo. Dzisiaj chciałabym się skupić na relacjach z pracodawcą. W lokalach specjalizujących się w sztukach kulinarnych wyróżniamy tylko dwie relacje: Pracownik – Pracodawca lub Partnerzy w biznesie. Czym się różnią? Jak się przekonać, którą komitywę prowadzi pracodawca? Jakie są wady i zalety każdej z nich? O tym napisałam poniżej.


PRACOWNIK – PRACODAWCA

Jest to podstawowy i najbardziej powszechny stosunek pracownika do pracodawcy i vice versa. Jeżeli pracodawca jest w porządku to i na takiej relacji można pracować i czuć się w pracy dobrze. Co ją wyróżnia?

1. Pracujesz w wyznaczonych godzinach.
Przychodzisz do pracy, robisz swoje (najlepiej jak potrafisz) i wychodzisz. W dni wolne zaś… masz wolne. Nikt nie dzwoni i nie mówi: Przyjdź do pracy, bo tak wypada. Nie musisz się martwić o to, czy jutro będzie Twój zmiennik lub to, że jest większa rezerwacja;

2. Nie musisz zastanawiać się nad sprawami firmy i wszystkiego pilnować.
Nie obchodzą Cię sprawy księgowości, towaru i zakupów. Nie musisz też pamiętać dat konserwacji sprzętów. A już na pewno nie przeraża Cię myśl o braku czystych obrusów czy świeżych kwiatów na stołach;

3. Twoja wypłata nie jest uzależniona od obrotu firmy.
W większości lokali gastronomicznych obowiązuje stawka godzinowa. Ile godzin przepracujesz, taką masz wypłatę i nie musisz się martwić, że jednego dnia było tylko dziewięciu klientów i przyszedłeś do pracy na marne;

4. Pracodawca nie stara się zrozumieć przyczyny Twojej nieobecności w pracy.
Wypadek po drodze, zaspałeś, zasłabłeś, miałeś coś ważnego do załatwienia, awaria auta, autobus nawiał. Nieważne! Bo i tak ten ‘jeden raz’ przekreśla cały kredyt zaufania;

5. Pracujesz tak, jak ustalony jest grafik.
Grafik ustalany jest odgórnie i rzadko się zdarza, że można nanieść na niego poprawki;

6. Nie możesz przychodzić do lokalu po pracy.
A co jeśli inni klienci zobaczą Cię po tej stronie? Przy stoliku? I to z drinkiem?

PARTNERZY W BIZNESIE

Tutaj sytuacja jest troszkę inna. Relacja ta w głównej mierze opiera się w bardzo wysokim stopniu na zaufaniu. Tutaj obie strony pracują tak, aby mieć z tego przyjemność i zysk.

1. Pracujesz tak, jak możesz.
Pracodawca jest na tyle elastyczny, że daje możliwość wskazania tobie dni, w których na pewno nie możesz pojawić się w pracy, bo np. studiujesz, masz praktyki, dorabiasz, rozkręcasz swój mały biznes. Nie ma problemu, tylko powiedz o tym wcześniej. Pamiętaj, że nie możesz tego nadużywać i zapominać o tym, że to Twoja główna praca;

2. Twoja wypłata jest zależna od obrotu firmy.
Im więcej klientów tym większy obrót, a to na pewno przekłada się na premie, bonusy i inne pieniężne dodatki. Jeśli pracodawca ma z czegoś pieniądz to Ty też. Jedziecie przecież na tym samym wózku;

3. Są możliwe zaliczki.
Pracodawca rozumie, że wydatki czasem zaskakują i potrzebujemy zastrzyku dużej gotówki na już;

4. Pracodawca wie, że zdarzają się wypadki losowe.
Musisz coś pilnie załatwić, masz okres, uciekł Ci autobus? Nie ma problemu. Szef zastąpi Cię na zmianie lub zadzwoni po zastępstwo;

5. Możesz przychodzić w czasie wolnym do lokalu.
Przyjdź, poznaj klientów - będą chętniej odwiedzać lokal, jeśli Cię poznają. Przyprowadź koniecznie swoich znajomych, niech dowiedzą się o miejscu, w którym pracujesz. Z czasem zostaną stałymi bywalcami. Przecież każdemu zależy na nowych klientach;

6. Masz więcej obowiązków.
Skoro pracodawca Tobie ufa, to rzeczą naturalną jest, że dostaniesz więcej obowiązków. Nie tylko musisz okiełznać niecierpliwych klientów, ale także zadbać o towar, rozliczenia, konserwację sprzętów, obrusy, kwiaty na stołach, ogródki i wejścia przed lokalem. Musisz także orientować się w sprawach firmy, przecież razem z szefem dbacie o jej dobro;

7. Pracujesz nie tylko w wyznaczonych godzinach.
Zachorował zmiennik, wypadła większa rezerwacja, trafiła się stypa na 50 osób i potrzeba ludzi do obsługi - nie masz wyboru, idziesz do pracy. Pracodawca, traktując Cię jako partnera w biznesie, ufa Ci i liczy właśnie na Twoją osobę;


To jest tylko część wad i zalet każdej z tych relacji. Są oparte TYLKO NA MOICH DOŚWIADCZENIACH w pracy, w gastro. Nie wszystko musi idealnie pasować do waszej sytuacji, bo każdy lokal ma inną specyfikę. Zakorzeniłam się w pracy ze względu na drugą relację. Wspólnie z szefem prowadzimy ten gastronomiczny biznes i jesteśmy w stanie dogadać się w wielu kwestiach. Nie jest to łatwe, ale procentuje na przyszłość.

Jestem ciekawa, jakie Wy macie relacje w pracy z szefostwem ? A może jesteście szefami wszystkich szefów, bo prowadzicie własny biznes?



44 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe zestawienie. Faktycznie, każda z przedstawionych przez Ciebie opcji ma swoje wady i zalety...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie ma złotego środka na wszystko. :)
      Pozdrawiam również. :) :*

      Usuń
  2. Każda opcja ma swoje wady i zalety. Trzeba tylko wybrać to co nam najbardziej odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj firmy są różne...tak w dobrej firmie robisz swoje i jest ok a nie że szef to gwiazda za która wszyscy wszystko ma robić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Firmy są różne. Cieszę się jednak, że trafiłam do takiego miejsca, gdzie jestem doceniana, choć takie traktowanie też trzeba sobie wypracować. Nie powiem, na początku była to praca jak każda inna. ;)

      Usuń
  4. W pracy na etacie mam szefa i koniec kropka. Rozkręcając swój biznes też jestem szefem, bo inaczej podwykonawcy czasem czują się bezkarni, ale to też jest indywidualna cecha człowieka.. p.s fajnie, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile ludzi - tyle charakterów. Sprawdza się idealnie w pracy z ludźmi. Nigdy też nie wiadomo, na kogo trafimy. Dziękuję też za miłe słowa. ;) :*

      Usuń
  5. W większości przyjmuje to jednak pierwszą formę. Pracodawca zatrudnia pracownika, stałe godziny pracy, stała pensja, czasami trzeba zostać po godzinach, ale za to pieniędzy więcej. Ma to też swoje plusy, bo co było w pracy, zostaje w pracy. Nie trzeba problemów przenosić do domu, co często ma miejsce w wariancie nr 2.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz stuprocentową rację. Co by się nie działo, to musisz być pod telefonem. Czy jesteś w pracy, czy nie zawsze jakieś papierki, sprawy lub menu jest do ogarnięcia. Przydałby się 'edit' postu i dopisanie kolejnego podpunktu. ;)

      Usuń
  6. ja niestety mam taką pracę gdzie tel muszę mieć non stop i czasem jak jest zlecenie to i w domu ogarniać muszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy regularnych telefonach ciężko wygospodarować chwilę dla siebie. Jak to ogarniasz? Masz swój sprawdzony system? Znajdujesz chociaż jeden dzień dla siebie?

      Usuń
    2. w weekendy i po pracy przyjmuję zasadę że tylko sms. I ludzie się już nauczyli w większości :)

      Usuń
    3. Dobrze że jest alternatywa wiadomości. Przynajmniej w weekendy na słuchawce się nie wisi. ;) życzę w takim razie samych miłych i życzliwych klientów/petentów. ;)

      Usuń
  7. Jak zawsze, każdy typ relacji ma swoje wady i zalety ;) Myślę, że sporo zależy od samych ludzi i temperamentu, zarówno pracodawcy, jak i pracownika ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisane w punkt. Nie każde charaktery mogą się ze sobą zgrać. ;)

      Usuń
  8. Ciekawie wszystko opisałaś. :) Wiele też zależy od osobowości ludzi. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się. ;) Osobowości jest naprawdę dużo i nie wszyscy muszą się idealnie ze sobą dogadywać.

      Usuń
  9. Bardzo ciekawy blog - czytam i czytam.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i odwiedziny. Mam nadzieję, że dołączysz do zacnego grona obserwatorów. Pozdrawiam ;) :*

      Usuń
  10. Bardzo odmienne podejście w jednym i drugim przypadku, oba nie pozbawione wad, oba pełne zalet. Co lepsze, to od ludzi i ich podejścia będzie zależało co jest wadą, co zaletą;) dla mnie opcja z zastępstwami, z braniem wolnego z powodu nieplanowanych okoliczności jest i wadą i zaletą - jak coś wypadnie, super! z drugiej strony człowiek chyba nigdy nie wie czy dziś będzie miał wolny dzień, czy szef zadzwoni, że trzeba przyjść zastąpić kogoś innego - chyba trudno w takim przypadku coś sobie organizować w czasie wolnym - np wyjazd ze swoim mężczyzną, czy spotkanie ze znajomymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Organizacja czasu prywatnego też jest bardzo ważna. Na szczęście wszystko jest do dogadania. Wyjazd na dłuższe wolne, urlop lub też weekend poza miastem także jest możliwy. Minusem takiej pracy są tak naprawdę stypy (ok. +50 osób). Wtedy rzeczywiście pomoc jest bezcenna a obiady po pogrzebie 'wpadają' 2 dni przed uroczystością.

      Usuń
  11. Bardzo ciekawie to przedstawiłaś. :) Dla mnie ważna jest miła atmosfera, a to, że można się dogadać to duży plus. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dobrym zespołem i atmosferą w pracy można bardzo dużo zyskać. ;)

      Usuń
  12. Prowadzę własną działalność więc nie mam problemu :D Kiedyś pracowałam na umowę i jakoś źle się z tym czułam ;p obserwuje z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prowadzenie własnej działalności to też bardzo odpowiedzialna praca. Gratuluję i podziwiam. Nie każdy może sobie na to pozwolić i niektórzy nie mają do tego odpowiednich predyspozycji. Dziękuję za obserwację i dołączam do twojego grona czytelników. ;)

      Usuń
  13. Bardzo ciekawy post. Ja pracowałam niewiele ale miałam przyjemność pracować z cudowną szefową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca z dobrym przełożonym to tylko przyjemność. :) Życzę takich pracodawców każdemu. ;)

      Usuń
  14. Nie mam doświadczenia w gastronomii i w ogóle doświadczenie mam małe ;) Ale wydaje mi się, że w większości branży występują takie właśnie dwa rodzaje relacji i jakieś ich mieszanki. Muszę przyznać, że ta druga wersja wydaje się przyjemniejsza i nie dziwię się, że jesteś zadowolona z takiej relacji ze swoim szefem. A z drugiej strony łatwo w takiej sytuacji zaangażować się "za bardzo" i popaść w pracoholizm. Pierwszy typ relacji jest za to świetny dla osób, których praca nie jest pasją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pracoholizmie mam w dalszych planach napisać. ;) I tutaj muszę się z Tobą zgodzić, więcej jestem w pracy niż w domu. A jeśli uda mi się wygospodarować wolną chwilę w domu to zawsze, ale to zawsze znajdzie się coś 'papierkowego' z pracy do roboty. ;)

      Usuń
  15. Ja niestety nie mogę się za bardzo wypowiedzieć, ani nie jest to moja branża, ani jeszcze teoretycznie nie pracuje. Współpracuje przy kilku projektach, a to odmienne sprawy. Za to bardzo przyjemnie się czytało Twój artykuł i świetnie było poznać tyle aspektów pracy i stanowiska :)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy temat ^^ Raczej w każdej pracy jest tak, że pracuje się w określonych godzinach chociaż zdarzają się wyjątki.
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję rację, że większość lokali gastronomicznych (i nie tylko) ma normy godzin, choć powoli to się zaczyna zmieniać. W szczególności, że na rynku pracy jest coraz więcej ofert a mało chętnych ludzi. ;)

      Usuń
  17. Bardzo ciekawe zestawienie. Ja mam na szczęście fajny team w pracy i uważam,że to najważniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję pracy w doborowym towarzystwie !!! :) Masz rację to najważniejsze. Rzadko można trafić na fajne i życzliwe osoby.

      Usuń
  18. Czyli jak we wszystkim - są plus i minusy :) Grunt to pracować w takim miejscu i na takich zasadach, żeby dobrze się z tym czuć i nie czuć niechęci już na samą myśl o pójściu do pracy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystko ma swoje plusy i minusy I z jednej strony Chciałabym mieć własną działalność Bo byłabym sobie sama szefem i decydowała bym o tym co i jak robię... natomiast wiadomą rzeczą jest tutaj że przyszedł na przykład taki miesiąc kiedy Musiałabym do interesu dołożyć bo nie byłoby obrotów. Skoda jej będąc jako pracownik wiem po co przychodzę wiem co mam zrobić A reszta mnie nie interesuje i zostaje w tyle kasy ile mam dostać bez względu na utargi tak Jak wspomniałaś. Ja obecnie myślę na otwarcie własnej działalności ale sama nie wiem jeszcze do końca co by to było ale chyba coś w kierunku kosmetycznym na zasadzie drogeria z jakimiś fajnymi i mało dostępnymi produktami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super. Napisz koniecznie, jeśli się zdecydujesz. ;) Ja w takim razie życzę powodzenia i trzymam mocno kciuki aby się udało. Nie jest to łatwa decyzja, ale do odważnych świat należy ;)

      Usuń
  20. Ja jak na razie dorabiam tylko w wakacje za granicą i u nas relacja szef-pracownik jest dość specyficzna. To rodzinna, choć stosunkowo duża firma (w sezonie zapewnienia wypłaty ok. 40-50 osobom to nie problem). Z jednej strony robić trzeba, grafik jest, do pracy się po prostu chodzi i tyle. Z drugiej - jakikolwiek problem wystąpi, czy człowiek po prostu chce pogadać to też nie mają z tym kłopotu. Często wydają się sztywni, bo wiele jeżdżących tam osób nie zna języka obcego, ale po rozmowie okazuje się, że nie mają nic przeciwko wielu "zakazanym" rzeczom, o ile po prostu się ich zapyta, by mieli tego świadomość i by nikomu nie stała się przypadkiem krzywda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że duża różnica jest pomiędzy pracą w kraju a poza. Za granicą wyższa stawka, ludzie (przynajmniej Polacy) bardzo się starają i szanują pracę. U nas zaś wiadomo, jak to jest z pracą, nie dość, że większość na czarno (tak przepracowałam swoje pierwsze 7 lat) to niska stawka godzinowa. Jak nie Ty będzie następny. Smutne, ale prawdziwe. Nie wkładam też tutaj wszystkich do jednego worka, ale przepaść pomiędzy pracą za granicą a tutaj jest ogromna.

      Usuń
  21. Mam dość specyficzną relację ze swoją szefową, gdyż pracuję sezonowo i na akord. Nie wtrąca się w to, kto ile i jak pracuje, byleby na koniec zgadzały się ogólne liczby. Sama dobrze wie, że gdyby zaczęła 'świrować' i robię problemy to po prostu odchodzimy i nie miałaby osób do wykonania zlecenia. Nie opłaca jej się być niemiłą :D Nawet nam jakieś smakołyki przynosi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh pozazdrościć można od razu takiej pracy i szefowej. Moja szefowa świruje, jak się da. Jednak szef na szczęście to zupełnie inne osoba. Sam wie, że dużo pracował na ten lokal (w końcu istnieje on 25 lat) i ma dobrych pracowników i zawsze stoi za nami murem. Wie, że w ciężkiej atmosferze pracować nie będziemy. A znowu szkolić nowe osoby też wymaga czasu ....

      Usuń

Kochani, dziękuję za każde pozostawione przez Was słowo, za wszelkie komentarze, które nie tylko wywołują u mnie pozytywne reakcje, ale także motywują do dalszego pisania. ;)

Jedna prośba. Nie spamuj.

Copyright © 2016 Karminowe Fanaberie , Blogger