- Mogę piwo? - Nie! Jesteś przecież w barze, nie możesz piwa!
- Ile tu zarabiasz? - A co cię interesują moje zarobki? Zależy od tego twoje życie czy masz magiczny wpływ na moją podwyżkę?
- O której kończysz? Może wyskoczymy na piwo? - Człowieku, pracuję po 13 godzin dziennie w barze, piwa mam całe zaplecze!
- Co jest do jedzenia na szybko? - Wszystko, czego tylko zapragną Twoje wysublimowane kubki smakowe smakowe. Wrzucamy do mikrofali na 2 minuty i... voila! Bon appetit!
- Długo tu pracujesz? - Błagam! Jest inny zestaw pytań?
- Ze mną się pani nie napije? - Jakby ktoś nie zauważył to jestem w pracy. Jeden kieliszek nie wpłynie na mnie znacząco, ale w ciągu dnia takich propozycji mam kilkadziesiąt.
- Dlaczego tak drogo? - Bo piwo dzisiaj w cenie zboża. Trzeba było zwrócić uwagę na cenę w karcie pubu.
- Można rozdzielić rachunek? - Oczywiście, że tak! Przecież doskonale pamiętam, kto, co i ile czego wziął na rachunek z 10-cio osobowej grupy!
- A może jakiś rabacik? -No, sama nie wiem... Rachunek wynosi 10zł, więc może pan zapłaci 4zł, a ja dołożę resztę z własnej pensji?
- A co pani taka zmęczona? - A, haha, wydaje się tylko panu, ja to tak dla przyjemności urządzam sobie maratony pomiędzy stolikami, a w wolnej chwili podnoszę ciężary w postaci skrzynek z piwami i mam głowę pełną rozliczeń i zamówień gości. W ogóle nie jestem zmęczona! Haha.
13 maja
Też (mi) pytanie!
Odpoczynek - rzecz święta, szczególnie wtedy, gdy następnego dnia musimy wytrwać cały dzień w pracy. Przeżyć tak, aby nie gryźć, nie warczeć dookoła i nie urazić przypadkiem klienta. Zwłaszcza w gastronomii, gdyż dzienna zmiana kelnera, kucharza czy barmana nie zamyka się w ośmiu godzinach pracy: śmiało można dołożyć kolejne pięć. Zasadniczo jestem osobą pozytywną, posiadam ogromne pokłady energii, optymizmu i uśmiechu. Jednak goście przebywający w lokalu potrafią w bardzo szybki sposób wyczerpać te zasoby w całości. Jak? Jednym celnym pytaniem, które zdołałoby wyprowadzić z równowagi nawet pomnik Syrenki Warszawskiej. Poniżej przedstawiam listę takich pytań, które na osoby w mojej branży działają jak płachta na byka. Jesteście ciekawi? Zaczynamy!
AUTOR:
Unknown
Domyślam się, że im częściej się takie pytania przewijają tym bardziej są męczące i irytujące. Zatem pozostaje życzyć dużo dystansu i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńNa początku pracy potrafię wygłosić (na każde pytanie) nawet monolog, zadowalający gościa. Potem stają się drażniące. Zwłaszcza wtedy, gdy do lokalu zaczyna przybywać coraz więcej gości i po prostu brakuje czasu na rozmowy z klientami.
UsuńDomyślam się że takie pytania są bardzo denerwujące.. No ale trzeba wytrzymać i z uśmiechem na ustach odpowiadać:)
OdpowiedzUsuńUśmiech jest naprawdę ważny. Potrafi naprawdę dużo innych emocji ukryć ;)
UsuńO tak! Szanuj klienta swojego😉 Znam to.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Szacunek mimo wszystko. Co by się nie działo klient jest klientem ;) pomimo tego, iż niektóre pytania są po prostu nietaktowne :D
UsuńOK, będę pamiętać, żeby tych pytań nie zadawać :-)
OdpowiedzUsuńHa ha! ;) można wszystkie zadać w innej formie. Chociaż na temat moich zarobków nie lubię rozmawiać z klientami. Czuję się wtedy głupio, że ktoś mi zagląda do portfela :D ;)
UsuńNie jest łatwo pracować z ludźmi, bo klienci potrafią zaleźć za skórę, niestety.
OdpowiedzUsuńPraca z ludźmi jest chyba najcięższa. I nie wliczam tutaj tylko gastronomii, ale markety, szpitale itp.
UsuńLudzie czasami potrafią swoją głupotą wręcz zwalić z nóg :/
OdpowiedzUsuńNiektóre pytania zadane publicznie są nietaktowne. Na szczęście bywają momenty, że mogę takie pytanie puścić mimo uszu :D ;)
UsuńJako była barista powiem, że wiem co czujesz ;).
OdpowiedzUsuńO tak! Dlaczego w mojej kawie americano nie ma cremy? Najlepszy tekst z tego wszystkiego. Fajnie jeszcze jak możesz wytłumaczyć, że w tym rodzaju kawy jest ona rozbita. Gorzej jak dalej będzie się wykłócać :D ;)
UsuńHaha to dobre pytania ;)
OdpowiedzUsuńPowtarzają się nie tylko u mnie w lokalu, ale w większości. Na potrzeby wpisu robiłam ankietę wśród kucharzy, kelnerów i barmanów. Wybrałam te najczęściej zadawane. ;)
UsuńBardzo często tacy klienci myślą że są panami życia... nawet nie wiedzą w jakim są błędzie i jak żenujące jest niekiedy ich 'władcze' lub co gorsza 'flirciarskie' zachowanie :)
OdpowiedzUsuńZdarzają się klienci nawet bardzo irytujący. Jakby grali w jeden z dziesięciu a Ty odpowiadasz, bo musi się o Tobie dowiedzieć jak najwięcej. Najważniejsze zaś jest to, żeby nie pokazać swojego zdenerwowania a pracę wykonywać dalej ;)
UsuńTo ze mnie wzorowa Klientka, nie zadaje takich pytań :) A swoją drogą czasem po prostu ktoś nie wie jak zagaić rozmowę, ale podkreślam tylko czasem!
OdpowiedzUsuńRozumiem zagadanie wyskoczymy na piwo ;) bo to akurat może niekiedy podbudować :D ;) ale najgorzej jak widzę człowieka pierwszy raz a on pyta się o zarobki. Jednego takiego klienta przetrawię, kolejnych w ciągu dnia mam dość. I to nie chodzi o robienie łaski, bo goszczę każdego w lokalu tak, jakby był gościem w moim prywatnym domu. Po prostu uważam, że niektóre pytania są nietaktowne. Nawet przy pierwszym spotkaniu. ;)
UsuńDlatego nigdy nie chcialam pracowac w gastronomii xD ale pociesze cie - w handlu bywa nie lepiej. A pytania klientow rownie irytujace :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się. Post powstał akurat na przeprowadzeniu ankiety wśród ludzi/znajomych pracujących w gastronomii i wybrałam najciekawsze. Domyślam się, że podobnie jest w innych branżach odnośnie pracy z klientem. Także z handlu pewnie byłoby co napisać ;)
UsuńJako osoba z branży powiem, że już zapomniałam jak się "stoi za barem". Jednak doskonale pamiętam pytanie numer 8. Zwłaszcza od studentów i spotkań męskich przy piwie. Dodałabym do twojej listy, jeszcze jedno pytanie, które przyszło mi na myśl, czytając tekst: "taka ładna dziewczyna, pewnie zajęta?". Mężczyźni, wzrokowcy, "trudny pacjent", #jakzyc?!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ściskam. Mam nadzieję, że klientów będzie ci przybywać ale tylko takich wychowanych. 😜
Praca z ludźmi czasami jest ciężka,
OdpowiedzUsuńLaura
Zapraszam również do siebie
https://photomodellaurawojewoda.blogspot.com/2018/05/middle-of-night-dziewczyny-w-warszawie.html?m=1
Świetny wpis. Faktycznie te pytania mogą wyprowadzić z równowagi. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńChyba każda branża ma taki zestaw pytań. Świetny wpis.
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś pracowałam w rożnego typu knajpach, dlatego nieźle się uśmiałam...😜
OdpowiedzUsuńZnam te klimaty, nie ma nic lepszego niż takie durne pytania, czasami mam ochotę kogoś poddusić choć myślę czy klienta czy może siebie żeby tego już nie znosić 😂😰
OdpowiedzUsuńZnam te klimaty. Pracowałam w gastronomii, teraz z kolei w sklepie... Ludzie myślą, że nic się nie robi tylko stoi i to nie męczy... Eh ile razy ja już chciałam wybuchnąć, cóż - trzeba się powstrzymać ;-)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie ;-)
Zaczęłam czytać z wielką ciekawością. Zastanawiałam się czy zadaję pytania, które są na czarnej liście? Na szczęście większość chyba zadają mężczyźni, prawda? Mogę spać spokojnie;)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie, to zasłyszane raz po raz faktycznie mogą irytować;) Rozbawiły mnie zwłaszcza 1 i 3 :)
Tak, to prawda. W szczególności zagadują mężczyźni. Pijani mężczyźni. Na trzeźwo wydaje mi się, że nie mają odwagi - bo my (w sensie kelnerki) chodzimy stadami. ;) Czasami mam wrażenie, że na nasz wzrok reagują jak na wzrok bazyliszka. :)
UsuńOj skąd ja to znam, hahah tacy mi dziś są okropnie irytujący. Wydaje mi się że niektórzy gdy zadają takie pytanie myślą że nawiążą z nami jakiś dobry kontakt, ale zwykle wychodzi to zupełnie w przeciwnym kierunku.
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/?m=1
Na szczęście takich pytań nie zadaję :D W mojej branży zestaw pytań jest troszkę inny, ale jedno pytanie się powiela - a może jakiś rabacik? ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite, że ludzie w ogóle wpadli na te pytania, co lepsze, że ośmielają się je zadać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Podejrzewam, ze w każdej dziedzinie znajdą się pytania, przy których nogi uginają się same. Po prostu cierpliwość to podstawa i uważam, że w takich pracach szybko można się jej nauczyć :) jednak praca jako kelnerka, barmanka itd to ciężka praca
OdpowiedzUsuń