13 maja

Też (mi) pytanie!

       Odpoczynek - rzecz święta, szczególnie wtedy, gdy następnego dnia musimy wytrwać cały dzień w pracy. Przeżyć tak, aby nie gryźć, nie warczeć dookoła i nie urazić przypadkiem klienta. Zwłaszcza w gastronomii, gdyż dzienna zmiana kelnera, kucharza czy barmana nie zamyka się w ośmiu godzinach pracy: śmiało można dołożyć kolejne pięć. Zasadniczo jestem osobą pozytywną, posiadam ogromne pokłady energii, optymizmu i uśmiechu. Jednak goście przebywający w lokalu potrafią w bardzo szybki sposób wyczerpać te zasoby w całości. Jak? Jednym celnym pytaniem, które zdołałoby wyprowadzić z równowagi nawet pomnik Syrenki Warszawskiej. Poniżej przedstawiam listę takich pytań, które na osoby w mojej branży działają jak płachta na byka. Jesteście ciekawi? Zaczynamy!


  1. Mogę piwo? - Nie! Jesteś przecież w barze, nie możesz piwa!
  2. Ile tu zarabiasz? - A co cię interesują moje zarobki? Zależy od tego twoje życie czy masz magiczny wpływ na moją podwyżkę?
  3. O której kończysz? Może wyskoczymy na piwo? - Człowieku, pracuję po 13 godzin dziennie w barze, piwa mam całe zaplecze!
  4. Co jest do jedzenia na szybko? - Wszystko, czego tylko zapragną Twoje wysublimowane kubki smakowe smakowe. Wrzucamy do mikrofali na 2 minuty i... voila! Bon appetit!
  5. Długo tu pracujesz? - Błagam! Jest inny zestaw pytań?
  6. Ze mną się pani nie napije? - Jakby ktoś nie zauważył to jestem w pracy. Jeden kieliszek nie wpłynie na mnie znacząco, ale w ciągu dnia takich propozycji mam kilkadziesiąt.
  7. Dlaczego tak drogo? - Bo piwo dzisiaj w cenie zboża. Trzeba było zwrócić uwagę na cenę w karcie pubu.
  8. Można rozdzielić rachunek? - Oczywiście, że tak! Przecież doskonale pamiętam, kto, co i ile czego wziął na rachunek z 10-cio osobowej grupy!
  9. A może jakiś rabacik? -No, sama nie wiem... Rachunek wynosi 10zł, więc może pan zapłaci 4zł, a ja dołożę resztę z własnej pensji?
  10. A co pani taka zmęczona? - A, haha, wydaje się tylko panu, ja to tak dla przyjemności urządzam sobie maratony pomiędzy stolikami, a w wolnej chwili podnoszę ciężary w postaci skrzynek z piwami i mam głowę pełną rozliczeń i zamówień gości. W ogóle nie jestem zmęczona! Haha.
       To lista tylko kilku pytań, które są notorycznie powielane w ciągu dnia (po setki razy). Post należy traktować z przymrużeniem oka i z dystansem. Nie powstał po to, aby kogoś obrazić. 


35 komentarzy:

  1. Domyślam się, że im częściej się takie pytania przewijają tym bardziej są męczące i irytujące. Zatem pozostaje życzyć dużo dystansu i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku pracy potrafię wygłosić (na każde pytanie) nawet monolog, zadowalający gościa. Potem stają się drażniące. Zwłaszcza wtedy, gdy do lokalu zaczyna przybywać coraz więcej gości i po prostu brakuje czasu na rozmowy z klientami.

      Usuń
  2. Domyślam się że takie pytania są bardzo denerwujące.. No ale trzeba wytrzymać i z uśmiechem na ustach odpowiadać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiech jest naprawdę ważny. Potrafi naprawdę dużo innych emocji ukryć ;)

      Usuń
  3. O tak! Szanuj klienta swojego😉 Znam to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Szacunek mimo wszystko. Co by się nie działo klient jest klientem ;) pomimo tego, iż niektóre pytania są po prostu nietaktowne :D

      Usuń
  4. OK, będę pamiętać, żeby tych pytań nie zadawać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha! ;) można wszystkie zadać w innej formie. Chociaż na temat moich zarobków nie lubię rozmawiać z klientami. Czuję się wtedy głupio, że ktoś mi zagląda do portfela :D ;)

      Usuń
  5. Nie jest łatwo pracować z ludźmi, bo klienci potrafią zaleźć za skórę, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca z ludźmi jest chyba najcięższa. I nie wliczam tutaj tylko gastronomii, ale markety, szpitale itp.

      Usuń
  6. Ludzie czasami potrafią swoją głupotą wręcz zwalić z nóg :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre pytania zadane publicznie są nietaktowne. Na szczęście bywają momenty, że mogę takie pytanie puścić mimo uszu :D ;)

      Usuń
  7. Jako była barista powiem, że wiem co czujesz ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Dlaczego w mojej kawie americano nie ma cremy? Najlepszy tekst z tego wszystkiego. Fajnie jeszcze jak możesz wytłumaczyć, że w tym rodzaju kawy jest ona rozbita. Gorzej jak dalej będzie się wykłócać :D ;)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Powtarzają się nie tylko u mnie w lokalu, ale w większości. Na potrzeby wpisu robiłam ankietę wśród kucharzy, kelnerów i barmanów. Wybrałam te najczęściej zadawane. ;)

      Usuń
  9. Bardzo często tacy klienci myślą że są panami życia... nawet nie wiedzą w jakim są błędzie i jak żenujące jest niekiedy ich 'władcze' lub co gorsza 'flirciarskie' zachowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzają się klienci nawet bardzo irytujący. Jakby grali w jeden z dziesięciu a Ty odpowiadasz, bo musi się o Tobie dowiedzieć jak najwięcej. Najważniejsze zaś jest to, żeby nie pokazać swojego zdenerwowania a pracę wykonywać dalej ;)

      Usuń
  10. To ze mnie wzorowa Klientka, nie zadaje takich pytań :) A swoją drogą czasem po prostu ktoś nie wie jak zagaić rozmowę, ale podkreślam tylko czasem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem zagadanie wyskoczymy na piwo ;) bo to akurat może niekiedy podbudować :D ;) ale najgorzej jak widzę człowieka pierwszy raz a on pyta się o zarobki. Jednego takiego klienta przetrawię, kolejnych w ciągu dnia mam dość. I to nie chodzi o robienie łaski, bo goszczę każdego w lokalu tak, jakby był gościem w moim prywatnym domu. Po prostu uważam, że niektóre pytania są nietaktowne. Nawet przy pierwszym spotkaniu. ;)

      Usuń
  11. Dlatego nigdy nie chcialam pracowac w gastronomii xD ale pociesze cie - w handlu bywa nie lepiej. A pytania klientow rownie irytujace :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się. Post powstał akurat na przeprowadzeniu ankiety wśród ludzi/znajomych pracujących w gastronomii i wybrałam najciekawsze. Domyślam się, że podobnie jest w innych branżach odnośnie pracy z klientem. Także z handlu pewnie byłoby co napisać ;)

      Usuń
  12. Jako osoba z branży powiem, że już zapomniałam jak się "stoi za barem". Jednak doskonale pamiętam pytanie numer 8. Zwłaszcza od studentów i spotkań męskich przy piwie. Dodałabym do twojej listy, jeszcze jedno pytanie, które przyszło mi na myśl, czytając tekst: "taka ładna dziewczyna, pewnie zajęta?". Mężczyźni, wzrokowcy, "trudny pacjent", #jakzyc?!

    Pozdrawiam i ściskam. Mam nadzieję, że klientów będzie ci przybywać ale tylko takich wychowanych. 😜

    OdpowiedzUsuń
  13. Praca z ludźmi czasami jest ciężka,
    Laura

    Zapraszam również do siebie
    https://photomodellaurawojewoda.blogspot.com/2018/05/middle-of-night-dziewczyny-w-warszawie.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny wpis. Faktycznie te pytania mogą wyprowadzić z równowagi. Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba każda branża ma taki zestaw pytań. Świetny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  16. Też kiedyś pracowałam w rożnego typu knajpach, dlatego nieźle się uśmiałam...😜

    OdpowiedzUsuń
  17. Znam te klimaty, nie ma nic lepszego niż takie durne pytania, czasami mam ochotę kogoś poddusić choć myślę czy klienta czy może siebie żeby tego już nie znosić 😂😰

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam te klimaty. Pracowałam w gastronomii, teraz z kolei w sklepie... Ludzie myślą, że nic się nie robi tylko stoi i to nie męczy... Eh ile razy ja już chciałam wybuchnąć, cóż - trzeba się powstrzymać ;-)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaczęłam czytać z wielką ciekawością. Zastanawiałam się czy zadaję pytania, które są na czarnej liście? Na szczęście większość chyba zadają mężczyźni, prawda? Mogę spać spokojnie;)
    A tak poważnie, to zasłyszane raz po raz faktycznie mogą irytować;) Rozbawiły mnie zwłaszcza 1 i 3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. W szczególności zagadują mężczyźni. Pijani mężczyźni. Na trzeźwo wydaje mi się, że nie mają odwagi - bo my (w sensie kelnerki) chodzimy stadami. ;) Czasami mam wrażenie, że na nasz wzrok reagują jak na wzrok bazyliszka. :)

      Usuń
  20. Oj skąd ja to znam, hahah tacy mi dziś są okropnie irytujący. Wydaje mi się że niektórzy gdy zadają takie pytanie myślą że nawiążą z nami jakiś dobry kontakt, ale zwykle wychodzi to zupełnie w przeciwnym kierunku.
    https://fasionsstyle.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  21. Na szczęście takich pytań nie zadaję :D W mojej branży zestaw pytań jest troszkę inny, ale jedno pytanie się powiela - a może jakiś rabacik? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowite, że ludzie w ogóle wpadli na te pytania, co lepsze, że ośmielają się je zadać. ;)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  23. Podejrzewam, ze w każdej dziedzinie znajdą się pytania, przy których nogi uginają się same. Po prostu cierpliwość to podstawa i uważam, że w takich pracach szybko można się jej nauczyć :) jednak praca jako kelnerka, barmanka itd to ciężka praca

    OdpowiedzUsuń

Kochani, dziękuję za każde pozostawione przez Was słowo, za wszelkie komentarze, które nie tylko wywołują u mnie pozytywne reakcje, ale także motywują do dalszego pisania. ;)

Jedna prośba. Nie spamuj.

Copyright © 2016 Karminowe Fanaberie , Blogger